To przysłowie przypomina nam o tym, że często jesteśmy postrzegani w naszym otoczeniu przez pryzmat tego, jak wyglądamy, co robimy. Na nasz wizerunek składa się ubiór, fryzura, nasze zachowanie, zainteresowania, to czym się zajmujemy na co dzień. Zazwyczaj staramy się o ten wizerunek w świecie realnym dbać. A czy wkładacie tyle samo starań, aby zadbać o niego w sieci? Pamiętajcie, że w internecie na nasz wizerunek ma wpływ również to, co udostępniamy, z kim się kontaktujemy, w jaki sposób się wypowiadamy.
To, o czym należy pamiętać, to:
- Kultura wypowiedzi, czyli słownictwo, jakiego używamy, czy nie stosujemy wulgaryzmów. Powinniśmy również unikać pisania wielkimi literami, które oznaczają krzyk,
- Forma zapisu – czy zwracamy uwagę na ortografię, nie przesadzamy z emotikonami,
- Profile na portalach społecznościowych a tu w szczególności:
- informacje, jakie podajemy o sobie — unikajmy umieszczania bardzo osobistych wpisów,
- zdjęcia, jakie zamieszczamy – nie róbmy tego pod wpływem emocji, aby nie natknąć się za kilka lat na swoje fotografie, o których wolelibyśmy zapomnieć (Internet nie zapomina!),
- nasze komentarze — postarajmy się, aby były „na temat”, nie zniżajmy się do stosowania „hejtu”,
- to, co lubimy, czyli udzielane przez nas „lajki” – czasami warto się dwa razy zastanowić, zanim coś zalajkujemy.
Jest jeszcze jedna sprawa, o której wiele osób zapomina – nasz adres mailowy. Jest naszą wizytówką. Jeśli brzmi on np. „Dziubuś”, to dla przyjaciół nie stanowi to problemu, ale pracodawca mógłby uznać taki mail za niepoważny lub mało profesjonalny.
Pamiętajmy: Nie tylko my wyszukujemy w sieci informacje na temat różnych osób, podobnie inni mogą zrobić, szukając danych o nas. Stosujmy więc zasady netykiety, kierujmy się rozwagą i pamiętajmy, że w internecie nic nie ginie!
Serdecznie Was pozdrawiam.
Pani Kasia